Łączna liczba wyświetleń

środa, 31 lipca 2013

Rozdział 7

                                                               Rozdział 7
Obudziłam się o 9.Spojrzałam na przyjaciela,ale on jeszcze spał.Postanowiłam więc,ze się ubiorę w jakieś luźne ciuchy i jakoś dojdę po sniadanie żeby zrobic mu niespodziankę.Po drodze spotkałam Kube.
-Hej piękna-podszedł i złożył mi pocałunek w policzek
-Hej Kubuś,balowało się wczoraj??
-Co,Lewy Ci juz wygadał?Za raz balował.Poszlismy z chłopakami na piwko no i 2i jeszcze później 3.
-Dobra,dobra...chodź lepiej pomożesz  mi donieśc śniadanie do pokoju.
Wchodząc do pokoju zobaczyłam,że Robert nadal śpi.Zegarek wskazywał 9:30,wiec postanowiłam już obudzic Lewego. Potrząsnęłam nim
-Lewy obudź się!
-Oj jeszcze 5 minut,,....
-Nie ma żadnego 5 minut!!Śniadanie przyniosłam....
-Cooo??!TY??JAk??A twoja noga??Ewelinka,nie powinnaś się tak forsowac!
-Spokojnie Robert!Kuba mi pomógł.
-Ale i tak nie powinnaś się tak przemęczac!A co na śniadanko??
-Jajecznica.
-Mmmm pycha!
-Lewy,a o której ten mecz??
-O 14,a co?
-No nic ale jest juz 10....Nie masz przed tym jakiegoś treningu?
-Nie,nie mam.Trener kazał nam odpocząc .Mamy byc na 13:30.
-Aha,ale w co ja się ubiore?!Przecież nie wziąłam ze sobą ani jednej bluzki BvB!
-Oj tam.Przecież Ci dam!!Moją z meczu!
-Dziękuje,jesteś kochany,,.
-No to ja idę sie ubrac...no i pomalowac...
-No lepiej idz bo ja na Ciebie czekac nie będę!
Robert:
Mijały kolejne minuty,a Ewelina nie wychodziła,nagle usłyszałem jakiś huk w łazience.Nie pukając szypko wszedłem do łazienki.Na podłodze sobaczyłem Eweline.
-Ej,Kochana co sie stało??
-Mam dosyc tego gipsu...Noga mi się podwinęła i...To wszystko przez ten gips!!-Odpowiedziała zła
Ukląkłem do niej i zacząłem pocieszac....
-Ewelinka spokojnie jeszcze tylko 2 tygodnie.Proszę Cię nie denerwuj się.
Przytuliłem ją i nagle nasze usta się zbliżyły.TAk pocałowałem ja...
-Przepraszam.Nie powinienem.
-Nic się nie stało.Pomożesz mi wstac?Koniec uzalania się nad sobą!!Już jest 12:30!Teraz ty się przebież a ja poczekam.
-Okej,już się przebieram.
Ewelina:
Po kilku minutach Robert wyszedł z łazienki,a ja znowu poczułam ten jego piekny zapach perfum.Mój ulubiony męski zapach.
-Idziemy?-Zapytał/
-Tak.
Po 20 minutach bylismy juz na słynnym Hiszpańskim stadionie Camp Nou.
-Chodź odprowadzę Cię na ławkę rezerwowych,a ja pójdę się przebrac...
-Dobra.To Chodźmy.
Czekałam 30 minut,aż nagle na boisku pojawiłą się Borussia i Barcelona...Juz w 13 min. Robert strzelił gola,wysyłając buziaka w moją stronę...."O matko,ten gol chyba był dla mnie"Po kilku minutach a dokładniej w 31 Barcelona wyrównała,gola strzelił Messi.I z takim wynikiem zakończyła się 1 połowa.W drugiej Piszczu strzelił gola w 54 minucie i znowu Lewy  w 68....Barcelona jednak się nie poddała i w 77 minucie Xavi doprowadził do wyniku 3:2 dla Borussi.Mecz zakończył się wygraną dla Borussi Dortmund.Wygrali z z FcBarceloną 3 do 2.
-No no Lewy,super zagrałeś powiedziałam mu to kiedy wychodziliśmy ze stadionu....A gdzie chłopaki??
-Poszli do klubu.Dziękuję
-A ty nie idziesz??
-Nie.Nie zostawię Cię!A po za tym mieliśmy pogadac.-uśmiechnął się do mnie,a ja znowu odpłynęłam....
-A no tak....No to jedźmy do hotelu.
"Kurdę jak ja mu to powiem?"
Robert:
W końcu dowiem się w kim sie kocha Ewelina...."Ale jak ja jej powiem,że ją kocham?"
Ewelina:
Weszliśmy do pokoju i usiedliśmy na łóżku.Lewy zaczął rozmowę.
-Ewelina bo widzisz.....
-No słucham
-Ja sie w Tobie zakochałem!Zakochałem się w twoich oczach,ustach.....Kocham cie,i nie potrafię byc tylko twoim przyjacielem....Chcę przy tobie zasypiac i się budzic!Chcę miec z tobą dzieci!Chcę z tobą byc.
-Robert......bo ja....
-Ty do mnie nic nie czujesz tak??
-Nie!To nie tak!
-A jak??
-Bo ja czuje dokłądnie to samo.Ja Cie kocham głuptasie,Kocham twoje oczy,twój usmiech,twoje perfumy.Bałam się Ci to powiedziec,bo nie wiedziałam jak na to zareagujesz.....
-Naprawdę!?Jezu jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi....
Zbliżyliśmy się do siebie i zaczęliśmy się całowac.Najpierw delikatnie,a później coraz bardziej namiętnie.Oboje byliśmy szczęśliwi!I nagle Lewy zaczął zciągac mi bluzkę.
-Nie Robert,nie dzisiaj,nie z tym gipsem.musisz jakos wytrzymac aż mi go ściągną....Przykro mi
-Kocham Cie,i poczekam na to,A teraz chodź pójdziemy juz spac...kocham Cię.-I pocałował mnie w nos
-Ja Ciebie też.-Poczułam jako nagą klatę i znów te perfumy



Strój 1:

Stylizacja Takie tam,po domciu ;)


JEst!7Rozdział..Jak wam się podoba??Dedykuje go Marice Gotze-Dziękuje Ci!Zmotywowałaś mnie trochę....Buziaki dla Was i do następnego <3








6 komentarzy:

  1. Super rodził.:**
    I dziękuje bardzo ale nie było trzeba. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdziały. :D
    Zgadam się z Mariką to co napisała Ci w 6 rozdziale.Pisz dalej bo naprawdę masz talent. :)

    Odrazu jak Marika napisała mi wiadomość czy bym mogła go udostępnić na swoim blogu zgodziłam się.Jeżeli mi nie wierzysz tu masz link do mojego bloga: http://gwiazdyitp.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki...Będę pisać...i nie uważam żebym miała talent,ale dzięki wielkie :D

      Usuń
  3. Jak wszyscy to wszyscy. Kochana masz talent i tyle. Zajrzałam tu pierwszy raz, przeczytałam wszystkie rozdziały, ach <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie,nie uważam zebym miała telent.Mam po prostu wielką wyobraźnię,aż czasami za wielką,ale cieszę sie bardzo,ze Ci się podoba.<33

      Usuń