Robert:
Wstałem o 10,Ewelinka (moja kochana),jeszcze spała,a ja patrzyłem się na nią,nie mogłem uwierzyc,ze ona też mnie kocha....Chyba się zorientowała,że ja już nie śpię i się jej przyglądam,bo nagle otworzyła oczy i spojrzała się na mnie.
-O hej piękna.Jak się spało??
-Cześc kotek.Z tobą spało się świetnie.
-Co na śniadanko życzysz sobie?
-Po proszę hmmm.....tosty
-Robi się.
Ewelina:
Robert chyba patrzył się na mnie przez dłuższą chwilę..Kocham go nad życie.Postanowiłam,że wezmę przysznic i ubiorę się zanim wróci mój ukochany.
-O ty już ubrana?
-No tak,a co myślałeś,że tak się pokażę na ulicy??
-A gdzie się wybierasz??
-Jeszcze nie wiem.Ale ty idziesz ze mną?
-No,a jak mógłbym Cię zostawic??-Podszedł i pocałował mnie namiętnie.
-Misiek...A kiedy wyjeżdzamy??
-Chłopaki dzisiaj,a my..Pomyślałem,ze zostały Ci nie całe 10dni do zdjęcia gipsu,a i tak muszą go tu zdjąc,to moze zostaniemy tu jeszcze 2 tygodnie?Co ty na to?W końcu są wakacje.A Wojtek z Kaja podobno i tak wyjechali do Włoch na 2 tygodniee
-O świetny pomysł.Nawet ostatnio nie miałąm czasu żeby z nią pogadac.No nic nadrobimy to jak wrócimy i pojedziemy może do jakiegos spa.A co u nich?Kaja jest z Wojtkiem?
-Z tego co wiem to układa im się i są razem.
-Ooooo to świetnie od razu wiedziałam,że coś pomiędzy nimi zaiskrzyło.
-Ewela to może pojedziemy dzisiaj na plaże,taki upał....Ty się troszkę po opalasz....Ale nie wiem,bo ten twój gips.
-Oj skarbie.Dam radę przecież on jest tylko do piszczeli...
-No to przebież się w kostium czy coś co wy tam nosicie na plaze, a ja poczekam.
-Okej
Po 20 minutach byłam już gotowa.
-Ja jestem gotowa.A ty?
-Ja też,to chodźmy kochanie.
Po drodze do auta nie obyło się bez piszczących fanek no i fanów...Lewy porobił sobie zdjęcia,porozdawał autografy i poszliśmy w końcu do samochodu.
-No,no Lewy jakie piszczące fanki,mam byc zazdrosna.?
-Kotek,ja kocham Ciebie i tylko Ciebie!Jesteś najważniejszą kobietą w moim życiu!
-Ja też Cię kocham,najbardziej na świecie!!Ale proszę Cię patrz na drogę,a nie na mnie!!
-Już patrzę!Ale jesteś taka piękna,ze nie mogę się na patrzec!!!!!!
-Oj tam,nie przesadzaj już bo się zarumienię.Ale ludzie będą mieli ubaw!"Dziewczyna Roberta Lewandowskiego na plaży z gipsem!!"Haha
-Ja i tak Cię kocham.Kotek..
-Tak słucham cię
-To znaczy,że jesteś już oficjalnie moją dziewczyną?Tak....Bo miałem małe wątpliwości czy chcesz byc moją dziewczyną....
-Chce misiek,chce!I jestem nią,a ty mojim chłopakiem..Kocham Cię
-Ufff ulżyło mi,Kocha Cię nad życie!!
Po kilkunastu minutach byliśmy już na przepięknej plaży.
-Robert,posmarujesz mi plecy??
-Jasne
-Dzięki
-Robert co będziemy robic przez te 2 tygodnie?
-A niewiem co chcesz.Mozemy chodzic na zakupy,zwiedzac,lenic się,spacerowac
-Super misiek,to ja się teraz poopalam
-A ja z tobą,poleże sobie obok ciebie.
-Dobrze,dobrze to chodź tu.położę sobię głowę na twoim ramieniu.
-Skarbie, moze jak wrócimy to pojedziemy to twoich rodziców i mojej mamy powiedziec im o nas??
- Wiesz Robert,chyba masz rację.Najwyższy czas im powiedziec.
Mijały minuty,godziny,a my sobie leżelismy po prostu na plaży.Dochodziła godzina 19,a my nic.Leżymy i rozmawiamy jak byśmy byli parą od roku.
-Robert,zbierajmy się już,co?
-Okej,chodźmy.
Zebraliśmy wszystkie ntasze rzeczy i wróciliśmy do hotelu.
-Dobra Robert,ja idę wziąśc przysznic i się przebrac,a ty.....
-Może pójdziemy razem pod prysznic?-Podszedł i pocałował mnie w nos
-No nie wiem,nie wiem.....Chodź już głuptasie
Po 30 minutach wyszliśmy z łazienki i usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
-Ja otworze-powiedziałam już ubrana kiedy mój ukochany miał na sobie tylko bokserki
-O hej Ewelka-w drzwiach stali Kuba,Mario,Marco i Łukasz
-Hej chłopaki,co tam?
-A przyszliśmy do was pograc w.....MONOPOLY-odpowiedział uśmiechnięty Marco
-O świetnie to wchodźcie my zaraz do was dojdziemy.
Podeszłam do Lewego i po cichu zapytałam go:
-Robert,oni wiedzą o nas?
-Nie.Powiemy im teraz?
-No pewnie
-Chłopaki,chcieliśmy wam się pochwalic.Ja z Eweliną jesteśmy razem...
-No,no Lewy!!W końcu znalazłeś sobie odpowiednią dziewczynę!-Krzyknął Piszczu
-No to gramy?-Zapytał Mario
-Jak już wiecie to możemy.
Graliśmy,graliśmy,aż nagle zobaczyłam,że jest już 12
-Ej,chłopaki,jest już 12 może jutro dokończymy?
-No dobra.Chłopaki zwijamy się!-Powiedział jak do swoich podwładnych Kuba,no ale w końcu jest kapitanem Reprezentacji Polski to trochę może sobie pozwolic.
-No pa pa !
I wyszli.My się do siebie przybliżyliśmy i już byśmy się pocałowali gdy nagle Lewy zasłabł.:
-Robert!Robert,co się dzieje??
-Nic,nic kochanie.Muszę tylko usiąśc.
-Jesteś pewny?Jakiś blady jesteś....Kotek,martwię się o Ciebie.
-Ale nie ma czym to nic takiego.Po prostu to przez ten stres przed meczem i tyle....
-Ale,ja bym wolała to sprawdzic,pójdziemy jutro do lekarza?Zdrowie jest najważniejsze
-Nie,nie trzeba
-Proszę......Kocham cię i wolę żebyś się zbadał.
-No dobrze,zrobię to dla Ciebie,a teraz chodźmy już spac.
-Kocham Cię.
-Ja Ciebie bardziej,chodź tu do mnie.
Podeszłam i położyliśmy się po czym całowaliśmy się namiętnie,jak nigdy.Bardzo się o niego martwiłam."Co jeżeli on jest naprawdę na coś chory?"."Nie chcę go stracic,tak go kocham"!
Strój Lewego:
Strój 1:

Strój 2:

Strój 3:

Hej,mamy 8 rozdział,sorki,ze dopiero dzisiaj.Mam nadzieje,ze się podoba.Kolejny rozdział postaram się dodac dzisiaj,albo jutro.Pozdrawiam! <3 :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz