Rozdział 5
Kiedy się obudziłam spojrzałam i zobaczyłam,że obok mnie nie ma Lewego.Nagle wparował do pokoju.
-Oooo cześc piękna.Już nie śpisz??
-Hej,nie śpię.A ty gdzie byłeś?
-No po śniadanko dla nas.
-A to tak właściwie to która jest godzina??-Zapytałam jeszcze zaspana
-Dochodzi 10.
-Późno!!A ty o której wstałeś?
-około 9
-Mogłeś mnie obudzic
-Ale tak słodko spałaś.
-Dobra jedzmy już to śniadanie.
Jedliśmy mając przy tym sporo zabawy..
-To co Ewelina gdzie dzisiaj idziemy|?Bo dzwoniłem do chłopaków i oni będą tu gdzieś koło 20.
-No to może na spacer?Pochodzic po sklepach?
-Świetny pomysł,to lec się ubrac..
-Tak Jest Szefie!!
Po chwili już ubrana wyszłam z Lewym z pokoju i udalismy sie na spacer po Barcelonie.Jest tu cudownie!Nagle zadzwonił mój telefon.
-Halo,Ewelina?
-Ooo cześc Kajka...Co sły..chac
-To ja sie pytam,od wczoraj nie dajesz znaku życia!Co się z Tobą dzieje?Wojtek też nie może dodzwonic się do Roberta.Jesteście razem?
-Kajuś tylko się nie denerwuj,jestem w Barcelonie z Robertem,bo on gra tu za 2 dni mecz z FcBarceloną i poprosił mnie żebym pojechała z nim.....
-Ahaaa z Robertem?W Barcelonie?No spoko tylko mogłaś powiedziec,że wyjeżdżacie.Martwiliśmy się o Was.Dobra kochana skoro jesteś cała i zdrowa z Lewym to kończe i nie przeszkadzam.Pa,odezwij się jak wrócisz.
-No pa pa .Odezwę się.Trzymajcie się.
-Kto dzwonił?
-Kaja.....
-Osz kurdę z tego wszystkiego nawet nie powiedzieliśmy im,ze wyjeżdzamy....Bardzo byli źli??
-Nie,nie tak bardzo.Chodźmy do tego sklepu.
-Jak sobie życzysz.
Chodziliśmy jeszcze tak przez 3 godziny.
-Dobra Ewelina,mi juz nogi odpadają chodźmy coś zjesc,a później do pokoju i może wybierzemy się na basen?
-Świetnie,to chodźmy.
Zjedliśmy i tak jak powiedzieliśmy wróciliśmy do pokoju.
-To ja pierwsza pójdę się przebrac...
-Ok....
Przebrali sie oboje i poszli.W drodze na basen w holu była umyta podłoga,a Ewelina tego nie zauważyłą i sie przewróciła.
-Kurde Ewelina wszystko okej??-Zapytał zatroskany Robert
-Tak chyba tak.Pomożesz mi?
-No jasne chodź tu....-Wystraszony Lewy pomógł wstac dziewczynie.
-Ałcc.Moja noga....
-Może pojedziemy do lekarza??
-Nie na razie nie.Pójdźmy najpierw na basen jak mi nie przejdzie to pojedziemy!Okej?
-No okej,niech Ci będzie.Ja naprawdę się wystraszyłem....
-Miło mi,ze tak się o mnie martwisz.
I poszli na basen.......
-Wow,jak ślicznie wyglądasz w tym kostiumie.
-Dziękuję..
-I jak noga??
-Yyyy
-Powiedz szczerze...
-Oj,no boli mnie.
-Chodź usiądź na leżaku i pokaż tę nogę.-Lewy powiedział to z takim strachem w oczach.
-Okej ale pomóż mi troszkę.-Lewy w tym momencie wziął dziewczynę na ręce i położył na leżaku.
-Cholera,ale spuchnięta.Dobra Ewcia chodź na ręce i zaniosę Ci do pokoju,tam sie przebierzesz w jakieś luźne ciuchy w razie potrzeby założenia gipsu i jedziemy na pogotowie!
-No dobrze,kochany jesteś.-Powiedziała i pocałowała chłopaka w policzek.
Doszliśmy,tzn on a ja na jego ręcach. Przebrałam się i LEwy znów wziął mnie na ręce i zaniósł do auta.
-No to jedziemy
-Robert...Dziękuje Ci.
-No coś ty!Nie ma za co.
Robert wniósł Ewelinę do szpitala a pielęgniarka od razu dała im wózek.Weszli do lekarza.
-Dzień dobry,nazywam się Marcin Wójcik,co się stało?
-Poślizgnęłam się,upadłam i bardzo boli mnie noga.
-Rozumiem,proszę pokazac...Hmm rzeczywiście jest bardzo spuchnięta.Dobrze więc pojedzie pani teraz na prześwietlenie.
Po prześwietleniu wrócili z powrotem do gabinetu.
-No tak jak myślałem,kosc jest peknięta.
-O nie!!
-Ale proszę się nie martwic,gips na 3 tygodnie i będzie dobrze.
Po założeniu gipsu weszliśmy do hotelu gdzie byli już chłopcy.
-O Cześc Robert-Powiedział Błaszczykowski,
-No cześc Wam.Poznajcie To jest Ewelina.
Ewelina: Po wejściu do hotelu ponałam całą drużynę,ale najbardziej dogadywałam sie z Marco,Mario,Kubą i Łukaszem.
-Dobra.my juz pojdziemy....
-Zaraz,zaraz....Lewy co ty zrobiłeś Ewelinie??-zapytał Lukasz
-Przewróciłam się na mokrj podłodze i mam pękniętą kośc.
Poszliśmy do pokoju.
-Przepraszam Cie Ewelinka.To moja wina powinienem cię złapa....
-Ciii..To nie twoja wina!!
-No dobra chcesz coś jeśc czy idziesz już spac?
-.Wezmę prysznic,przebiorę się i pójdę spac.
-Ok,ja też nie jestem głodny.
Wzięłam prysznic po mnie Lewy i poszliśmy spac..
Strój 1

Strój 2

Strój 3

Strój 4:

Mamy 5 rozdział!Podoba się??
*.* cudny
OdpowiedzUsuń