Kiedy wstałam była już 10.Zeszłam na dół,a Robert ro
-O hej śpiochu...
-No czesc Robert..
Robert:
Ona tak pięknie wygląda,ale ja na razie nie mogę jej powiedziec co czuję,bo boje się,że stracę ją...Może uda mi si
Ewel
Na razie chyba mu nie powiem,bo nie wiem czy on czuje to samo co ja.I co jak mnie odrzuci?Powiem mu w Barcelonie...
-Co mamy na śniadanko??
-Śniadanie,śniadaniem,ale Ewelina no bo wiesz,my wyjeżdżamy do Barcelony o 20:30.
-Co??I ty mi to mówisz dzisiaj głupku??
-No przepraszam,ale sam się dowiedziałem godzinę temu.
-Dobra ja idę się ubrac-Powiedziała
-No ja też...
Kilka godzin później.
-Wyłaź z tej łazienki Ewla!!-Krzyczał Robert
-No juz jestem,ale pięknie wygladasz....
-No musiałam się przebrac żeby Ci wstydu nie przynieśc....
-Ty??Jesteś śliczna!!
-Oj dziękuje
Przeszliśmy przez odprawę i już lecieliśmy do Hiszpani..
-Robert i gdzie teraz??Mam nadzieje,że do hotelu??
-Tak chodź,jutro poznasz resztę Borussii..
Weszliśmy do hotelu i odebraliśmy klucz od recepcjonistki.Byłam zdziwiona bo byl tylko jeden,
-Ej Lewy,a klucz dla mnie??
-No tu jest,niestety reszta pokoi jest już zarezerwowana.Ale co tam jesteśmy przyjaciółmi więc chyba nic się nie stało?Prawda?-Lewy zasmutniał
-Oj no nic,nic głuptasie!!Chodź tulimy!!
W ramionach Roberta było mi tak dobrze.Chciałabym żeby ta chwila trwała wiecznie.
-Dobra wchodźmy juz Bobcio!
-Ewelina jesteś może głodna??
-Jestem!!
-No to ja skoczę po coś do jedzenia.
-Ok
Myśląc,że Lewy szybko nie przyjdzie dziewczyna chciała iśc pod prysznic.....Kiedy się juz umyła zorientowała się,że zapomniała ciuchów,więc w samym ręczniku wyszła z łazienki po ubrania.
Nagle do pokoju wparował Lewandowski.
-HEj przyniosłem jedze.....nie
-No hej mogłeś zapukac
-No tak,przepraszam.
Zaskoczona całą tą sytuacją sytuacją szybko poszłam do łazienki się ubrac,kiedy z niej wyszłąm zobaczyłam na stoliku kolację.
-Hmmm co my tu mamy?-Zapytałam się jak by przed chwilą nic się nie stało
-Spaghetti
-Mniam,no to jedzmy.....
Po zjedzeniu chcielismy iśc już spac.Nagle zorientowaliśmy się,że mamy jedno dwuosobowe łóżko.
-Hmm Robert jak my pójdziemy spac?
-No chyba tak...Jakoś się zmieścimy.Oczywiście jako przyjaciele,zeby nie było!-Powiedział z wielkim bananem na twarzy.
-Jako przyjaciele powiadasz??
-No tak,tak
-No ok to idę się przebrac w pidżamę i lulu!
Kiedy leżeliśmy już na łóżku Lewy zaczął mnie straszyc,ze w pokoju są duchy..
-Te duch tu są i zaraz Cię porwą!!buuuu
-Dobra Robert daruj sobie,Dobranoc!
-Nie boisz się??Ehh..Dobranoc
Nawet nie wiem kiedy,ale od razu zasnęłam.
Strój 1:
Strój 2:
Strój 3:

No i mamy 4 rozdział,jak Wam się podoba.Proszę Was jeżeli czytacie to zostawcie po sobie jakiś ślad,czy Wam się podobało,czym mam pisac dalej?Bo to naprawdę motywuje.Ja nie wiem czy Wam się to podoba,Więc jeżeli czytasz to komentuj.
Czytasz=Komentujesz
To tylko taka mała prośba ode mnie.Myślę,ze dzisiaj napiszę następny rozdział.Kocham Was!(Jeżeli ktokolwiek to czyta :()
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz