Ewelina obudziła,a obok niej leżał nie śpiący już Robert.
-Hej Ewelka.Jak noga??
-Czesc,a dobrze trochę boli no,ale dam rade.
-Może przyniosę Ci śniadanie?
-Mógłbyś?
-No pewnie!Co pani sobie życzy??
-Może.....naleśniki??
-Robi się.
I wyszedł.
-Jestem,proszę.Naleśniki z truskawkami
-Mmmm dziękuje.
I po kilku minutach zjedli śniadanie.
-Ja niestety będę musiał Cię zostawic na 2 godzinki,bo mam trening,
-A mogłabym pojechac z tobą?
-No jasne,ale moze nie powinnaś się przemęczac?
-Daj spokój.Przecież wsiądę tylko i wysiądę z auta.
-No to zmykaj się ubrac...
Ewelina:
"Znam go od tygodnia,a czuje się jak bym znała go całe życie"
Robert:
"Ona jest wspaniała czuje się jak najbliższa jej osoba mimo to,że znamy się od kilku dni"
-Jestem!
-Oooo jak pięknie wyglądasz!!Moze zaniosę Cię do auta??
-Dziękuje kochany jesteś,ale poradzę sobie.Troszkę oprę się o Twoje ramię i dam radę.Chodź no tu dam Ci buziaka(w policzek) bo chyba Ci nie podziękowałam,ze się tak mną zająłeś.
-Nie ma sprawy,to chodźmy już,bo spóźnię się na trening,
Doszli do samochodu i po kilku sekundach juz ich nie było na parkingu.Dojechali po ok.20 minutach.Lewy zaprowadził przyjaciółkę na trybuny,a sam poszedł się przebrac.
-Usiądź sobie tutaj,a ja idę się przebrac.
-Dobrze mamusiu!-Zaśmiałam się
-To lecę po treningu przyjdę po Ciebie.
-O hej chłopaki.-Nagle za mną spostrzegłam Kubę i Łukasza
-No cześc piekna.-powiedział Lukasz
-Jak się czujesz?-Zapytał od razu Błaszczykowski
-A już lepiej.Dzięki,że pytacie.
-No tak,pewnie Robercik Eweli pomógł w tym,hahaha-Zaśmiał się Lukasz
-Ha Ha Ha,naprawdę smieszne!Spadajcie już na trening.!
-Sie robi szefowo!-Odpowiedzieli razem
Ewelina:
Co oni na tym treningu wyprawiają,przecież wykończą tego biednego trenera.Czekałam tak jescze przez 30 min i trening się skończył.
-Chodź Ewelina.Możemy iśc.-Od razu podbiegł Lewy
-Ok
-To gdzie chcesz jechac?
-Może do hotelu i obejrzymy jakiś film,albo pogadamy przy lampce wina na tarasie?
-Świetnie!Proponuje najpierw film,a jak sie ściemni to lampka wina na tarasie?hm?
-O właśnie,świetnie!
-No to chodźmy.
-A masz filmy??
-Tak wziąłem z domu kilka.
W aucie zaczęłam rozmowe o meczu,który miał byc juz jutro.
-Robert?
-Tak?
-I jak?Stresujesz sie jeszcze tym meczem??
-Troszkę,ale z Tobą mniej-Spojżał na mnie tymi swoimi cudownymi oczami i z tym pięknym białym uśmiechem.
-To mi miło.Nie stresuj się tak!
-Postaram sie.A pójdziesz ze mną na mecz?
-Chciałabym bardzo,ale ja z tą nogą?I Ci wszyscy kibice?Ztaranuja mnie.
-Oj kochana nic nie rozumiesz.Gadałem z trenerem i będziesz siedziała na ławce rezerwowych,a kto wie może obok Ciebie Messi?Albo słynny BOSKI LEWANDOWSKI?-Zaśmiał się
-Super,dziekuję Ci.W takim razie idę.
W końcu dojechaliśmy na miejsce.Weszliśmy do pokoju i zaczęliśmy wybierac film.
-Ten Robert...
-Nie ten,tylko horror.
-A moze komedię?
-No ok,niech ci będzie
Oglądaliśmy i umieraliśmy ze śmiechu.Spojrzałam na godzinę i dochodziła 22.
-No to co teraz taras i winko?
-Tak Lewy.
Wyszliśmy i okazało się,że jest chłodno.Ubraliśmy bluzy i zaczęliśmy rozmawiac.
-Ewelina może byśmy zagrali w szczerośc?
-Spoko,zaczynam.
-No okej zaczynaj..
-Masz na oku jakąś dziewczynę?
-No mam,a ty chłopaka??
-Ja też mam.....Co kochasz w dziewczynach?
-Naturalnośc i poczucie humoru,powiesz mi co to za chłopak??
-Hmm,może jutro??Ale ty powiesz mi co to za dziewczyna?
-Powiem,powiem.To co jutro,tak?
-No może,może.....
Rozmawialiśmy tak przez jeszcze długi okres.Spojrzałam na telefon i okazało się,ze się zagadaliśmy i jest już 1 w nocy,
-Robert ja nie chcę nic mówic,ale jest juz 1,a ty jutro grasz mecz.
-No no tak,idź pierwsza się umyc a ja po tobie.
-Oke...-Przerwało mi pukanie do drzwi.Kto to może byc o tej porze.Robert otworył.
-Cześc Robert masz moze tabletką na głowę,albo wodę.Albo to i to?-W drzwiach stali pijani Łukasz i Kuba.
-Znowu zabalowaliście?
-Oj tam zabalowaliśmy,na piwko poszliśmy....
-Proszę,tak się składa,ze mam i wodę i tabletki.Idźcie spac!Dobranoc...
-Kto to??
-Błaszczu i Piszczu....Jak to oni jak się stresują to idą na piwko potem 2,3.....ehhh raz na 2 miesiące jest taka akcja,na szczęscie nie są pijakami!!haha
-Ahaaa,dobra idę sie umyc i przebrac w pizamke....
-No idź,idź...
-Jestem,teraz twoja kolej a ja idę spac
Poożyłam sie mysląc o tym,że będę jutro musiała wyznac Robertowi całą prawdę.Że go kocham,że mi się podoba.Naglę z tych mysli wyrwal mnie Lewy.
-No Ewelina do spania,już!
Położyłam sie i od razu zasnęłam.
Strój 1

Strój 2

Mamy 6 rozdział.Nie wiem czy pisac dalej,ktoś to czyta??No nic będę pisac może w końcu ktoś doda jakiś komentarz...:(
Hej; )
OdpowiedzUsuńSuper rozdziały. <3
Sorry,że tak późno komentuje ale nie mogłam się zalogować na swoje konto Google. ;)
Proszę pisz dalej bo na prawdę piszesz fajnie i lubię bardzo twojego bloga.Myślę,że nie przestaniesz pisać. :D
Dzieki,bardzo mnie zmotywowało to co napisałaś,bo myslałam,że nikt tego nie czyta,albo,ze wam się to nie podoba.Będę pisała dalej....Myślę,ze najpóźniej jutro będzie 7 rozdział.Pozdrawiam <3
UsuńProszę bardzo. ;)
UsuńZ chęcią polecę twojego bloga innym. <33
Dzięki :D <3
UsuńPisz dalej Masz talent Wiem u mnie też cienko z komentarzami bo teraz jest szkoła i sama nie mam czasu pisać komentarzy ani nowych rozdziałów http://cristiano-ronaldo-opowiadania.blogspot.com/ zapraszam i proszę o komentarz
OdpowiedzUsuń